Jak po cichu podnosi się ceny żywności?

Z każdym rokiem siła nabywcza pieniądza spada. Co prawda inflacja przez dłuższy czas była na bardzo niskim poziomie, jednak w ostatnich miesiącach przekroczyła już pięć punktów procentowych. Ponadto w wielu branżach wzrastają koszty produkcji, a pandemia również nie pomaga, co musi w końcu przełożyć się na wzrost ceny końcowej produktu. W dobie wysokiej konkurencji podniesienie ot tak ceny o 5 czy 10% może odbić się mocną czkawką na sprzedaży. Co zatem zrobić, aby wilk i owca była cała? Jak podnieść cenę produktu, aby konsument tego nie zauważył?

Fałszywe ceny (czytaj: dzisiaj wyjątkowa promocja!)

Jedną z metod podnoszenia cen produktu jest manipulacja cenami. Polega ona na podawaniu fałszywych, celowo zawyżonych cen, aby móc zrobić promocję.

Przykład:
Mamy produkt, który kosztuje 9,99zł. Podwyższamy cenę produktu na jeden dzień do 14,99zł. Kolejnego dnia następuje promocja. Produkt zostaje przeceniony z 14,99 na 9,99zł. Oczywiście jest odpowiednio oznaczony kolorowymi plakatami, które działają na konsumenta niczym lep na muchy. Kiedy promocja się kończy produkt wraca do starej ceny (14,99zł) przykładowo na dzień, dwa lub tydzień. Następuje kolejna podwyżka do 16,99zł. Kolejnego dnia następuje promocja: produkt przeceniany jest z 16,99zł na 11,99zł. Taką drogą doszliśmy do finalnego podniesienia ceny końcowej z 9,99 na 11,99 i co ciekawe, dodatkowo jest to promocja! Taki schemat działania otwiera drogą do niekończących się podwyżek cen. Oczywiście są sklepy, które nie robią najpierw podwyżek i zwyczajnie podają, że produkt jest przeceniony z 14,99 na 9,99zł pomimo tego, że nigdy produkt nie występował w cenie 14,99zł. Niestety jest to już zwykłe oszukiwanie klienta.

Kreatywne opakowanie

Kolejną, popularną metodą podwyższania ceny produktu jest zmiana gramatury produktu. Praktyka ta jest dosyć skuteczna i coraz częściej spotykana w Polsce. Wystarczy cenę produktu pozostawić na niezmienionym pułapie, natomiast zmniejszyć produkt o przykładowo 5 czy 10 gram. W ten sposób cena za 100g produktu ulega po cichu podniesieniu, natomiast klient za taką samą cenę dostaje mniejszą ilość produktu. Zjawisko to znane jest jako shrinkflacja. Przykładów jest wiele np. Ptasie Mleczko Wedla swego czasu miało gramaturę 450g. Z biegiem czasu gramatura spadała i wynosi 380g (tutaj gramatura może się różnić jeszcze ze względu na wariant Ptasiego Mleczka/smak). Baton Snickers swego czasu miał 58g, a teraz jest to 51g. Jest jednak wiele produktów, których zmiana gramatury została praktycznie niezauważona (głównie dotyczy to produktów mniej znanych).

Jak widać, ciężko konsumentowi wychwycić różnicę, zwłaszcza, że producenci stosują kreatywne opakowania, aby klient miał przeświadczenie, że kupuje dużo produktu w środku. Cała sztuka polega na tym, aby zmniejszyć opakowanie w taki sposób, żeby wizualnie nie wyglądało na mniejsze. Niektóre opakowania mają wklęsłe dna przez co w środku mieści się mniej produktów, inne mają mniejszą średnicę (zwykle artykuły w słoikach), są bardziej smukłe lub mają nieregularny kształt (np. bardziej wąskie w środku). W przypadku opakowań wszystkie chwyty są dozwolone byle tylko oszukać zmysły konsumenta. Jak dla mnie mistrzostwem było zmniejszenie opakowania pewnych płatków śniadaniowych (rynek Francuski), gdzie zmniejszono głębokość opakowania (konsument widząc płatki widzi tylko dwa wymiary; wysokość i szerokość).

Nowoczesne technologie oraz inne zabiegi

Tutaj to dopiero jest pole do popisu dla technologa żywności. Wraz z rozwojem nowych technologii jest możliwe w niektórych przypadkach wyprodukowanie lżejszego produktu. Przykładowo, można wyprodukować „dmuchaną czekoladę” z dziurkami w środku. O ile taki zamysł z dziurkami widocznymi dla konsumenta jest celowy dzięki czemu otrzymujemy nowy produkt o tyle manipulacja strukturą produktu w taki sposób, aby zamknąć w środku mikro bąbelki powietrza, aby tylko uzyskać lżejszy produkt już jest zabiegiem „oszczędzającym” zużycie surowców.

Oprócz, jak to tłumaczą firmy, nowych receptur i nowych technologii, są też różnego rodzaju praktyki. Przykładowo do paczek z chipsami pakuje się mniej chipsów, zaś paczki nadmuchuje sporą ilością azotu, aby paczki wyglądały jak wypełnione po brzegi.

Innym rodzajem praktyki jest celowe niedopełnianie opakowania do końca. Na etykiecie opakowania znajduje się informacja, że waga produktu może wahać się +/- o ileś gram. Niestety z wahaniem gramatury jest różnie. Na szczęście, większość dużych producentów żywności woli dać produktu o gram czy dwa więcej, aby nie narazić się na kary oraz straty wizerunkowe.

Kolejnym zabiegiem jest używanie dodatków do żywności lub też zmiana receptury. Oba te zabiegi mają jeden cel; zaoszczędzić na surowcach. W ten sposób można znacząco podnieść wydajność produkcji. Wystarczy zaoszczędzić 1% głównego surowca, aby dało się odczuć oszczędność w dziesiątkach lub setkach tysięcy złotych w zależności od skali produkcji.

No i jak w świecie ciągle zmieniających się cen oraz opakowań w których sprzedawana jest żywność ma się połapać biedny konsument? Widok klientów, którzy oglądają dokładnie produkt przed zakupem, czytających etykiety, już nie powinien nikogo dziwić.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*


Proszę pozostawić te dwa pola tak jak są: